Czy ssanie oleju kokosowego wspiera odporność?

Dużo mówi się o tym, że olej kokosowy ma cenne właściwości. Czy jednak ssanie go wspiera naszą odporność? Osoby, które korzystają z tego typu kuracji, twierdzą, że tak. Jednocześnie często powołują się one na bardzo stare, indyjskie tradycje. Prawda to czy nie, to jednak coś na rzeczy jest. Dlaczego? Już wyjaśniamy!

Podążanie za medycyną naturalną

Olej kokosowy jest doceniany ze względu na swoje właściwości antybakteryjne i przeciwwirusowe. Stosuje się go w kuchni, do masażu ciała, jako maseczkę czy płukankę, kiedy chcemy oczyścić z bakterii naszą jamę ustną. Co ciekawe ssanie oleju kokosowego i korzyści z niego wynikające to wcale nie żadna zdrowotno-kosmetyczna nowinka. Metodę tę praktykuje się i stosuje z dobrym skutkiem już od wieków w Indiach. Dlaczego? Ponieważ jest uznawana za panaceum na krwawienie dziąseł, wybielanie zębów, zapobieganie próchnicy czy zwalczanie suchości w gardle.

Z kolei w ostatnim czasie ssanie oleju kokosowego na całym świecie przyjęło się jako metoda, która zapobiega wielu różnym chorobom, w tym schorzeniom przewlekłym. W praktyce polega to na tym, że kiedy olej obmywa jamę ustną, działa także na powierzchni języka. A na niej przecież znajdują się strefy przypisane do poszczególnych narządów: okrężnicy, żołądka, serca, jelita cienkiego, płuc, nerek czy wątroby. Co więcej, trudno nie zgodzić się z twierdzeniem, że przecież toksyny dostają się do naszego wnętrza właśnie drogą prowadzącą przez jamę ustną. Kiedy więc decydujemy się na olej, stawiamy im skuteczną zaporę.

Nie brakuje też osób, które uważają, że ssanie oleju kokosowego pomaga w leczeniu różnego rodzaju zdrowotnych komplikacji takich jak chociażby zapalenie zatok czy stawów, migreny, brak snu czy nieprzyjemności związane z układem pokarmowym. Trzeba sobie jednak powiedzieć jasno, że tego rodzaju płukanka nie jest tym samym co lekarstwo. Można jedynie/aż zneutralizować i złagodzić pewne dolegliwości. A warto to zrobić, ponieważ w ten sposób wspomagamy nasz układ odpornościowy. Może on poświęcić swoją uwagę innym niebezpieczeństwom. Olej działa w ten sposób, że zabiera z jamy ustnej bakterie, zarazki, wchłania je, a potem z naszą pomocą zabiera na zewnątrz. A kiedy dziąsła i zęby przestają chorować, zmniejszamy ryzyko pojawienia się poważniejszych problemów zdrowotnych w formie ataku serca, udaru mózgu, artretyzmu, wrzodów.

Sięgamy po olej kokosowy… i co dalej?

Zacznijmy od przygotowania dwóch, góra trzech łyżeczek tłoczonego na zimno oleju kokosowego. Bądźmy na czczo lub przynajmniej 60 minut po posiłku. Wypijamy szklankę wody i dopiero wtedy możemy przystąpić do płukania. Wkładamy do ust jedną łyżeczkę oleju, płuczemy jamę ustną z uwzględnieniem zębów oraz dziąseł, po czym olej wypluwamy i sięgamy po kolejną łyżeczkę.

Na wszystko musimy poświęcić od 15 do 25 minut, potrzebna więc będzie, szczególnie na początku, cierpliwość. Musimy przy tym uważać, żebyśmy przypadkiem nie połknęli oleju na krótko przed wypluciem. Jeżeli do tego dojdzie, osiągniemy cel odwrotny od zamierzonego i zaserwujemy sobie porcję bakterii i zarazków. A kiedy już zakończymy wykonywanie naszego zabiegu, koniecznie wypłuczmy jamę ustną zwykłą wodą.

[Głosów:1    Średnia:3/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here